169

Hangar-Gołuszowice-Gadzowice-Granica-Gadzowice-Gołuszowice-Nowe Gołuszowice-Hangar
Na całe szczęście (jak się później okazało) zbyt późno wyjechałem. Na początku jeszcze myślałem, że dojadę do Slezske Rudoltice, a stamtąd boczkiem, koło rzeczki przy Pielgrzymowie, przez Piskorov, dojadę do Hraničný Vrch, żeby potem spokojnie przez Albrechtice i Krnov, a następnie przez Pietrowice i Zopowy wrócić do Hangaru. Niestety już za Gadzowicami widziałem, że burza ma coraz szerszy front. Drugim pomysłem było: wracam do Gołuszowic i potem przez Krzyżowice i Bogdanowice i Włodzienin lecę na Branice, a stamtąd przez Uvalno i Krnov, jak już przejdzie burza, wrócę do Hangaru. Na całe szczęście tuż przed samymi Nowymi Gołuszowicami dopadły mnie pierwsze krople i zaczęło coraz mocnej padać. Trudno pomyślałem, wracam... i całe szczęście, bo ta burza tak szybko nie minęła i objęła swoim zasięgiem naprawdę spory obszar.